wtorek, 13 grudnia 2011

p i s a n i n a

Dużo czekolady upłynęło od mojego ostatniego wpisu, wiele się działo, teraz powracam (mam przynajmniej taką nadzieję - się okaże na jak długo). Systematyzuje się bo sztorm w mojej głowie jest nie do opisania.

1) Natłok zajęć, bawię się przednie (tak to sarkazm). Pomiędzy spokojną egzystencją a moim życiem jest taka różnica jak między Teodorykiem, wysłuchującym podczas uczty panegirycznych utworów poetyckich na swą cześć, i Alboinem, pijącym z czaszki zabitego wroga i zmuszającym do uczestniczenia w tym jego córkę, a swoją brankę. Czujecie to moi drodzy?

2) Zaliczyłem Wodzowe koło - czekam na gratulacje :)

3) Od pewnego czasu jestem zafascynowany pewnym zjawiskiem, tak tak fascynuje mnie Lejdi Gaga (ja wiem że to poniżej moich muzycznych możliwości ale cóż mogę począć, oczywiście dalej wielbię Jaques'a Brel'a, John'a  Coltrane'a Peggy Lee no ale Pani Gaga mnie oczarowała [widzieliście Lady is a tramp?]

4) La puerta de la terraza abierta. Salgo descalzo. Azulejos estan calidos. Es agradable andar. Puesta del sol. Bajo la escalera. Concreto frio. Vengo descalzo a la yerba.

by: http://www.floverful.blogspot.com/

5) 

~ doskonała parafraza 


Co zabawne, posługiwanie się obrazkami staje się dla mnie prostsze niż pisanie. Niestety XXI wiek zabija szare komórki boleje nad tym ale nie jestem jak James Dean by się buntować na każdym kroku i dałem się porwać fali.

2 komentarze:

  1. The Lady Is A Tramp to świetna piosenka. Gaga pokazuje tu trochę swoje inne oblicze niż tylko pop, choć patrząc na niektóre piosenki z ostatniego albumu to trochę zmieniła swój wizerunek muzyczny np. takiej Electric Chapel :D

    OdpowiedzUsuń
  2. E, panie! To po hiszpańsku to ja znam!

    OdpowiedzUsuń