środa, 24 sierpnia 2011

Czasem bywa niezręcznie...

Jako mistrz niezręcznych sytuacji wiele mam w tej kwestii do powiedzenia. Dochodzę do wniosku że sam je tworzę - doprowadzam do nich i właściwie to w nich egzystuje.

Niezręczna sytuacja rodzi się gdy ktoś wypowie na głos powszechnie znany fakt o którym się nie rozmawia. Tak zwana "tajemnica poliszynela" wyjdzie na jaw. I tu zrodziło się moje pierwsze pytanie kim był Poliszynel. Z otchłani niewiedzy w której się powoli zagłębiałem wyciągnęła mnie ciocia Wikipedia która w taki o to sposób mówi o Poliszynelu. Postać gbura którego  charakterystycznymi cechami były garb, komiczne zachowanie i głos. Jego maska z głębokimi zmarszczkami, haczykowatym nosem i złymi oczami symbolizuje jego naturę: jest nieludzki i egoistyczny. Tak wszelkie wątpliwości zostały rozwiane raz na zawsze (sarkazm w mało wyrafinowanej formie).

Maria Czubaszek, znakomita felietonistka stwierdziła że najbardziej niezręcznym pytaniem jakie może zadać mężczyzna kobiecie jest: czy jej zdaniem, jest lepszym kierowcą czy kochankiem? Nie samo pytanie jest niezręczne tylko odpowiedz kobiety. Bo cóż ta biedna istota może odpowiedzieć. Znajduje się w takiej samej kropce jak mężczyzna którego kobieta pyta się czy jest gruba.

Byłem zażenowany sytuacją która zaistniała po tym jak postanowiłem zostać światowej sławy magikiem. Musiałem udać się do sąsiada i poprosić by ten pomógł mi rozkuć łańcuch zamknięty kłódką.  Pech chciał że jedyny kluczyk do wielkiej zatrzaskowej kłódki zapodział się zaraz po tym jak ją użyłem.

Konkluzja: Jedynym sensownym wyjściem z niezręcznej sytuacji jest udanie wariata. Wariata nikt nie ruszy bo ludzie się go boją. A już tak na serio: zachowanie zdrowego dystansu bardzo pomaga.


Czego Wam i sobie życzę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz