poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Problemowo

Dochodzę do wniosku że wakacje działają na mnie niekorzystnie. Starzeję się, siedzę na kanapie i oglądam seriale, które zazwyczaj nie są wysokich lotów. Siedzę, jem i pije kakao.  - pozostawię to bez komentarza.

Oprócz wyżej wymienionych czynności (które pochłaniają mnie całego niemalże) staram się robić coś dla mojego umysłu. Czytam. Zastanawiam się kiedy minęły te lata gdy potrafiłem i chciałem czytać coś ambitnego.
Obecnie jestem na etapie literatury lekkiej, nieskomplikowanej i nie skłaniającej do przemyśleń. Żeby nie było mam wykłady Michaela Foucault'a ale czekają one na lepsze czasy.

Jest jednak i dobra strona wakacji. Mam czas żeby biegać wieczorami. Znalazłem nawet świetny odmierzacz odległości. Stosuję jednostkę zwaną "walzem". Czyli biegam dopóki nie skończy mi się płyta Christiana Walz'a. W drodze powrotnej umęczony już do granic wytrzymałości - a tu jeszcze taki szmat drogi do domu- słucham genialnej co tu ukrywać płyty Ayo.
I tu smutna konkluzja: nie ma ostatnio dobrych płyt muzycznych. Zdarzają się dobre piosenki (niezwykle rzadko) ale dobre płyty to już niemalże wymarły gatunek. Pozostaje mi chyba tylko nad tym ubolewać, bo z racji moich mikrych talentów muzycznych nie wydam żadnej nowatorskiej i dopieszczonej pod każdym względem płyty.

reklamuje i polecam
Na sam koniec już zacytuje wspaniałą Leanne. Mam tyle ciastek, że mogę się z Tobą podzielić. Dziel ze mną pasję ciastkami.(to była oferta)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz